:: Polska agencja CSA Llanelli!

Ogłoszenia Katalog Firm Polscy Specjaliści Poradnik Zapytaj eksperta Galeria Klany Forum Randka Więcej

Znajdujesz się na forum miasta lokalnego. Wszystkie tematy tutaj poruszane powinny dotyczyącego miasta i najbliższej okolicy. Wszystkie pozostałe tematy można pisać forum ogólnym w tematach:

Polska, Pogaduchy HydePark, Praca, Mieszkanie, Biznes w Wielkiej Brytanii, Turystyka, Różne, Oszustwa, Humor, Film i muzyka, Zapytaj eksperta, Wydarzenia i imprezy, Wesele, Nasze hobby, Propozycje.

Ogłoszenie
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi serwisami Klany, Randka oraz Wspólna podróż

Ogłoszenie

//

Strona Główna » Forum o WALII » Swansea.infolinia.org » Polska agencja CSA Llanelli!

Idź do strony: « 1 2

Poprzedni temat «» Następny temat

Polska agencja CSA Llanelli!

Autor

Wiadomość

stynski86

Gaduła

Wiek: 29
Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 42
Skąd: Swansea (Walia)

Wysłany: Nie Paź 17, 2010 4:57 pm

To fakt tylko ludzie się boja ze stracą prace i i tego typu a błąd... Nie wiem może ja jestem jeszcze młody i zbuntowany ale nie znoszę tego typu ,,biznesów'' gdzie ludzie dorabiają się na innych grr. Mimo wszystko uważam ze trzeba z tym walczyć i gdyby się tak zebrać,,kupa'' na pewno można to wytępić.

mick

Stały bywalec

Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 63
Skąd: Swansea (Walia)

Wysłany: Nie Paź 17, 2010 10:29 pm

Stynski zawsze jest tak ze ktos sie dorabia kosztem kogos innego - tak jest ten swiat zbudowany

Van Worden

W poszukiwaniu..

Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 112

Wysłany: Pon Paź 18, 2010 1:27 pm

mick napisał/a:

zawsze jest tak ze ktos sie dorabia kosztem kogos innego - tak jest ten swiat zbudowany

Nie zawsze. Jest mnóstwo biznesów działających na etycznych zasadach, choćby różnego rodzaju kooperatywy, równomiernie rozdzielające zyski wśród swoich członków. Faktem jest jednak, że etyczne biznesy nie są zbyt popularne wśród naszych rodaków

Na podstawie doświadczeń z tą konkretną agencją powstała nawet książka "Żabeł Trojański" (do dostania w polskim sklepie "Kaktus"):
http://www.jansiwmir.com/wrogowie01.htm

_________________
www.thesaurus.com.pl

stynski86

Gaduła

Wiek: 29
Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 42
Skąd: Swansea (Walia)

Wysłany: Wto Paź 19, 2010 2:50 pm

Dokladnie mozna prowadzic biznes i byc uczciwym a nie po trupach do celu. Z ta ksiazka jestem w szoku

anieliczka

Anieliczka

Dołączyła: 08 Lip 2009
Posty: 661
Skąd: Northampton (Anglia)

Wysłany: Wto Paź 19, 2010 4:17 pm

ja też chcę tę książkę, można zamówić ją przez neta?
_________________ http://anielska.blog.pl/

Cenzor

Walka z głupotą ludzką, daje siłe do walki z nią..

Wiek: 43
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 1683

Wysłany: Sro Paź 20, 2010 4:47 pm

Van Worden napisał/a:

mick napisał/a:

zawsze jest tak ze ktos sie dorabia kosztem kogos innego - tak jest ten swiat zbudowany

Nie zawsze. Jest mnóstwo biznesów działających na etycznych zasadach, choćby różnego rodzaju kooperatywy, równomiernie rozdzielające zyski wśród swoich członków. Faktem jest jednak, że etyczne biznesy nie są zbyt popularne wśród naszych rodaków

Na podstawie doświadczeń z tą konkretną agencją powstała nawet książka "Żabeł Trojański" (do dostania w polskim sklepie "Kaktus"):
http://www.jansiwmir.com/wrogowie01.htm

Van, czy możesz mi ją kupić - tę knigę?
Omówimy co i jak na GG ok?

_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
"Różnica między Polską, a Stanami polega jednak na tym, że oni swoich Czerwonych przechowują w rezerwatach, a my w parlamentach." - Janusz Korwin Mikke

Van Worden

W poszukiwaniu..

Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 112

Wysłany: Czw Paź 21, 2010 9:17 am

Dobra, zrobi się.
_________________ www.thesaurus.com.pl

stynski86

Gaduła

Wiek: 29
Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 42
Skąd: Swansea (Walia)

Wysłany: Sob Paź 23, 2010 1:09 am

Ja poprosze wersje cyfrowa

konrad
Gość

Wysłany: Pon Mar 14, 2011 12:51 pm

Witam. Mysle, ze powinienem rzucic troche swiatla na prawo pracy w UK. Po pierwsze, tak jak sugerowal Cenzor - wszelkie nieprawidlowosci moga byc rozwiazane we wspolpracy z Citizens Advice Bureau, jednak nalezy pamietac, ze CAB jest jedynie charytatywna agencja doradcza, a nie organem panstwowym, czy wladz lokalnych. Samo zgloszenie sie do CAB nie rozwiazuje sprawy nierzetelnych pracodawcow, jakimi sa agencje. CAB moze pomoc wam przygotowac pozwy sadowe i zgromadzic wszelka wymagana dokumentacje, ale praw w UK nalezy dochodzic przez sadem grodzkim. Ad vocem dodam, ze o agencji z Llenelli pisano juz wiele tak w brytyjskiej jak i polskiej prasie. Zgodnie z prawem pracy obowiazujacym w Wielkiej Brytanii tydzien pracy nie powinien przekraczac okreslonej liczby godzin. Popularna praktyka jest 40-to godzinny tydzien pracy - 8 godzin dziennie od pn do pt. Czas wypracowany ponad te liczbe traktowany jest jako nadgodziny a obowiazujaca stawka wynosi 1.5x. Jesli pracownik wymagany jest w niedziele wtedy w zaleznosci od kontraktu dzien pracy - niedziela - jest mu oddawany w innym terminie jako dzien wolny lub pracownik ma placone stawke 2.0x normalnego wynagrodzenia. Jesli dzien pracy wypada w Bank Holiday wtedy sytuacja jest podobna z ta roznica, ze stawka platna wynosci 3.0x. Niestety lapsus polega na tym, ze fabryki "wynajmuja" pracownikow od agencji, umywajac w ten sposob rece od odpowiedzialnosci za niestosowne praktyki. To na agencji spoczywa obowiazek wypelnienia wymaganych formalnosci - platnosci, zapewnienia szkolen BHP itp. Jesli w zakladzie pracy obcokrajowcy stanowia 25 i wiecej procent zalogi wszystkie zarzadzenia, przepisy i polecenia powinny byc wydawane i publikowane w ojczystym jezyku pracownikow. Z tego co sie orientuje Dawnpack wywiazuje sie z tego znakomicie - sam osobiscie mialem propozycje pracy w ich biurach jako tlumacz (propozycje pracy odrzucilem). Wszystkie te przepisy moga nie znalezc zastosowania. Agencje maja wlasne formy kontraktow. Proponuje czytac je przed podpisaniem - nawet, a w zasadzie szczegolnie to co jest napisane malym druczkiem. Osobiscie widzialem kontrakty, ktore zawieraly klauzule o "zakwaterowaniu", ktora daje kolejne, o ile nie wieksze dochody agencjom. Klauzula o zakwaterowaniu mowi, ze jesli pracownik zdecyduje sie znalezc inne, niz pracownicze zakwaterowanie (np wynajmie dom, lub mieszkanie) wtedy pracodawca, agencja ma prawo zerwac kontrakt z parcownikiem. To tyle w teorii. W praktyce oznaca to, ze agencja dostaje wyjatkowo wygodna furtke do obchodzienia "National Minimum Wage" gdzie zamiast placic £5.95 za godzine, agencja wypalce £3.5 a czasem nawt mniej pokrywajac roznica "koszty zakwaterowania". Czesto zdarza sie, ze to rowniez jest niezgodne z prawem. Domy wynajmowane przez agencje sa w katastrofalnym stanie a agencje potrafia zakwaterowac w nich nawet po dwie, trzy osoby na pokoj, kiedy tak na prawde tylko jedna z nich placy za wynajem domu a reszta pieniedzy idie do kieszeni wlasciciela agencji. W przypadku zakwaterowania pracowniczego agencja ma obowiazek zapewnic w domach gasnice, alarmy przeciwpozarowe i droge ewakuacyjna. Wedlug prawa ilosc osob zakwaterowanych w domu nie moze przekraczac ilosci pokojow + 1(np 4 pokoje = 5 osob, dwa pokoje = 3 osoby itd). W przypadku, kiedy w domu mieszka wiecej osob niz w/w liczba naruszaja one prawo i to mieszkancy domu sa odpowiedzialni a nie agencja. Dodatkowo w domu, gdzie mieszka 4 lub wiecej osob powinny byc dwie toalety a minimum jedna z nich posiadac wanne i prysznic. Pozostaje jeszcze pytanie natury moralnej: jesli nie bede trzymal/a geby na klodke i zaczne pyszczyc na lamanie prawa czy nadal bede mial/a prace? Odpowiedz brzmi: nie. Agencje nie maja obowiazku zatrudniania na okres staly - dlatego firmy tak chetnie korzystaja z ich uslug. Dzis jest praca jutro jej nie ma. Jesli sa wsrod was, ktorzy byli oszukani, zcy niewlasciwie traktowani przez agencje proponuje wejsc na droge sadowa skladajac pozew grupowy, powolujac sie na wymienione w linkowanym powyzej artykule. Przyspieszy to znacznie procedowanie i obnizy koszty sadowe. Proponuje jednak najpierw poszukac innej pracy przez inna agencje, lub samodzielnie przez Jobcentre plus. Pozdrawiam.

Cenzor

Walka z głupotą ludzką, daje siłe do walki z nią..

Wiek: 43
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 1683

Wysłany: Wto Mar 15, 2011 12:10 am

Dokładnie Konrad, bardzo cenna i wyczerpująca wypowiedź. Ludzie którzy uważają się za poszkodowanych powinni zacząć przestać sie w końcu bać - nie żyjemy w erze kamienia łupanego, i nikt z za skały nie "przywali pałą" za upominanie się o swoje racje, od tego mamy np. sądy pracy.
_________________ "JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO" "Różnica między Polską, a Stanami polega jednak na tym, że oni swoich Czerwonych przechowują w rezerwatach, a my w parlamentach." - Janusz Korwin Mikke

nemo-nemo

Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 989
Skąd: Bristol (Anglia)

Wysłany: Wto Mar 15, 2011 2:03 am

racja, racja. Nie tak dawno pisali w gazetach o tym jak polacy wygrali w UK sprawe w sądzie o odszkodowanie za nie własciwe traktowanie w pracy i zaniżone wypłaty za pracę. Nie bali się i wyszli na tym bardzo dobrze.

Konrad
Gość

Wysłany: Wto Mar 15, 2011 9:50 am Przerwy w pracy

Na marginesie dodam, po przeczytaniu likowanego przez Cenzora artykulu na temat warunkow pracy, przerw i nierespektowania prawa pracowniczego: W Kodeksie Pracy jest zapis o przyslugujacych przerwach. Za kazde przepracowane 2 godziny pracownikom przysluguje 15 minut przerwy, gdzie pierwsza przerwa (w zaleznosci od umowy o prace) przysluguje po pierwszych 2 godzinach. Obowiazkiem pracodawcy jest zaplacic za pol godziny przerw; pozostaly czas wykorzystany na odpoczynek nie jest subsydiowany. W przypadku agencji sytuacja jest bardzoei skomplikowana, poniewaz zaklady pracy placa agencjom jedynie na przepracowany czas nie placac za przerwy - pol godziny przerwy, jak juz wspomnialem powinno byc finansowane przez pracodawce, czyli w tym przypadku agencje. Bardzo rzadko (a w przypadku Polakow praktycznie nidgy) agencje placa za przerwy. Niestety jesli nie mamy umowy z zakladem pracy nasze przerwy nie beda placone. Czesto jednak jest tak, ze zaklady pracy zatrudniaja agencyjnych pracownikow na umowe, w zaleznosci od zapotrzebowania. Bez wzgledu na to, czy nasze przerwy sa subsydiowane, czy nie - osmiogodzinny dzien pracy daje prawo do 45-ciu minut przerwy i kazdy pracodawca - agencyjny lub nie - musi to prawo respektowac. Przepisy przeciwpozarowe mowia wyraznie, ze jesli droga przeciwpozarowa jest wezsza niz 1.2m mamy prawo odmowic pracy az do momentu "udroznienia" drogi ewakuacyjnej. Dodatkowo, jezeli w miejscu pracy (mam na mysli dokladne stanowisko pracy a nie srednia temperature pomieszczenia) temperatura jest nizsza niz 16 stopni celcjusza rowniez mamy prawo odmowy wykonywania obowiazkow sluzbowych do momentu rozwiazania problemu. W przypadkach extremalnych, lub specyficznych (jak na przyklad praca na zewnatrz, na budowie, w chlodni itp) gdzie niska temperatura czy warunki atmosferyczne sa nieodlaczna czescia srodowiska, w ktorym pracujemy obowiazkiem pracodawcy jest zapewnienie odziezy ochronnej. Podobnie rzecz sie ma z ostrymi narzedziami, ciezkimi przedmiotami, ktore moga nam upasc na noge itp. Jesli pracodawca nie spelnil w/w wymagan i nie zapewnil wlasciwej drogi przeciwpozarowej, nie zapewnil wlasciwego wyposazenia (rekawice nie dajace sie przeciac, buty z metalowym czubem, obijane "waciaki" itp) a my ulegniemy w pracy wypadkowi, ktory byl wynikiem braku wyposarzenia (np zlamana noga bo na drodze byl przedmiot o ktory sie potknelismy, cos nam spadlo na stope i zostala zlamana lub zmiazdzona, odmrozone rece lub twarz itp) mamy prawo do odszkodowania. Wypadki zawsze (!) nalezy zglaszac zwierzchnikowi (supervisor, manager) i upewnic sie, ze zostal on zarejestrowanyw "ksiedze wypadkow". Nie bee sie wdawal w szczegoly jakie procedury obowiazuja wtedy zwierzchnika, bo nie chce was zanudzac, wystarczy powiedziec, ze po kazdym wypadku supervisor ma obowiazek wprowadzic nowe procedury, by w przyszlosci zapobiec podobnym, czy takim samym wypadkom. Odszkodowania za wypadki w pracy sa dosc wysokie, wiec zawsze warto sie o nie starac. W przypadku, gdy nowe procedury powypadkowe zostaly wprowadzone ale nastepny taki sam wypadek mial miejsce nie z naszej winy odszkodowania sa jeszcze wyzsze! Najczesciej w takich przypadkach pracodawca idzie na ugode, bo jesli sprawa trafi do sadu a pracownik ja wygra, wtedy zaklad pracy nie tylko musi wyplacic odszkodowanie, ale rowniez zaplacic kare za niewlasciwe implementowanie BHP. Na rynku jest mnostwo firm zajmujacych sie egzekwowaniem odszkodowan na zasadzie "No win no fee" - nie wygrales nie musisz placic prawnikom. Jesli powyzszy post wydaje sie haotyczny - przepraszam. Wypilem dzisiaj za duzo kawy ;-D Jesli macie jakies pytania, lub sugestie piszcie pod tym postem - bede tutaj w miare mozliwosci zagladal. pozdrawiam

Ty16

Niemowa
Ty16

Wiek: 24
Dołączyła: Wczoraj 12:12
Posty: 1
Skąd: Swansea (Walia)

Wysłany: Wczoraj 12:18

Hej, Mam pytanie jak to aktualnie wyglada z praca w CSA w Llanelli? Zaproszono mnie w poniedziałek na szkolenie ale czytając opinie w internecie jestem przerażona.. Bardzo proszę o opinię jeżeli ktoś coś wie:) Będę wdzięczna:)

Wyświetl posty z ostatnich:

Strona Główna » Forum o WALII » Swansea.infolinia.org » Polska agencja CSA Llanelli!

Idź do strony: « 1 2

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:

Maximus-Oďż˝wietlenie |

Strona wygenerowana w 0,69 sekundy. Zapytań do SQL: 13

Reklama