Reklama ogólnosieciowa
Płatne toalety na pokładzie samolotu? Taki niedorzeczny scenariusz może już wkrótce stać się standardem. Irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair mogą zacząć pobierać opłaty za korzystanie z toalet w samolotach. Poinformował o tym w piątek (27.02) sam Michael O'Leary, prezes linii.
O'Leary powiedział telewizji BBC, że pomysł pobierania opłat był rozważany już w przeszłości, a teraz powrócił. Prezes Ryanair podchwycił ten pomysł od dziennikarzy jeszcze 11 kwietnia 2006 roku, którzy brali udział w jednej z warszawskich konferencji prasowych Ryanair z udziałem szefa linii. Więcej pomysłów na kolejne możliwe opłaty na pokładzie jego samolotów przedstawił 15 listopada 2007 roku podczas wizyty w Krakowie. Redakcja pasazer.com żartobliwie podsuwała płatne toalety jako jedno ze źródeł potencjalnych dochodów. Widać prezesowi te sugestie zapadły głęboko w pamięci.
– Być może przy drzwiach do toalet w samolotach zostaną umieszczone automaty umożliwiające wejście po wrzuceniu równowartości 1 funta – tłumaczył wtedy O’Leary. Ocenił, że nie będzie to utrudnieniem dla pasażerów podróżujących bez gotówki. – Nie sądzę, by kiedykolwiek w historii ktoś wszedł na pokład samolotu Ryanair nie mając przy sobie funta – rozbrajająco zaznaczył O'Leary.
Reklama ogólnosieciowa
To nie koniec nowości ze strony potentata tanich lotów na europejskim niebie. W zeszłym tygodniu linie ogłosiły, że do końca 2009 roku zlikwidują w ramach oszczędności odprawę bagażu przez personel lotniskowy, zastępując ją odprawą w lotniskowych automatach przez samych podróżnych. Przewoźnik zamierza także wprowadzić opłaty za dodatkowy bagaż oraz zamknąć kasy na lotniskach. Pasażerowie będę mogli kupować bilety wyłącznie w Internecie. O'Leary wyjaśnił, że takie posunięcia mają na celu umożliwienie - cytujemy - "dalszego obniżania kosztów podróży".
Do tego, że za każdy dodatek trzeba dopłacać w tanich liniach lotniczych zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale na pomysł wprowadzenia opłat za kilka intymnych chwil w toalecie jeszcze nikt nie wpadł. Pomysły Michaela O'Leary mają to do siebie, że szybko wprowadzane są w życie, a także w mgnieniu oka powielane przez pozostałych europejskich tanich przewoźników.
Czy za kilka miesięcy będziemy płacić za wejście na pokład samolotu Ryanair w ubraniu? Bezpłatnie wejdą tylko pasażerowie w stroju Adama i Ewy? Przecież ubranie, podobnie jak wizyta w toalecie, nie są niezbędne w podróży samolotem. Prezes O'Leary stwierdzi, że to tylko dodatki, na których można będzie dodatkowo zarobić.
Michael O'Leary wsłuchuje się w niedorzeczne, zdawałoby się, propozycje padające ze strony dziennikarzy. Prezesowi polecamy zatem jeszcze pod rozwagę wprowadzenie dodatkowych opłat za możliwość puszczenia dymka podczas rejsów Ryanair. Na przeszkodzie nie będzie stać obecny zakaz palenia w samolocie. Wszak do niedawna panował całkowity zakaz korzystania z telefonów komórkowych. Prezes stwierdził, że świetnie może zarobić na podniebnym telefonowaniu. Biorąc pod uwagę liczbę palaczy w Europie, interes do ubicia znakomity!
Marcin Jędrzejczak
pasazer.com
tanie linie robie sie coraz bardziej beznadziejne
Jestem ciekaw jak zareaguja stewardessy jak im powiem ze nie ma 1 funta na oplate za toalete, ale za to mam pusta butelke po wodzie mineralnej ...
Ryanair na swojej stronie zrobil konkurs na nowa oplate , wiec macie szanse wygrac 1000 euro
Wychodzi na to że za oddychanie też będziemy płacić i to w przeliczniku wagowym czy wielkością płuc i w dodatku palaczy aż strach pomyśleć co może zrobić się podczas takich kryzysów
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się